"Jan Paweł II potrafił łączyć Polaków mimo różnic ich poglądów. Był autorytetem i przywódcą zarówno dla tych z lewego jak i prawego skrzydła" - mówił w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Tomaszem Staniszewskim, ojciec Jarosław Kupczak. Teolog i dominikanin jest profesorem Papieskiego Uniwersytetu Jana Pawła II w Krakowie oraz szef Ośrodka Badań nad Myślą Jana Pawła II przy tym krakowskim uniwersytecie.
Tomasz Staniszewski: Ojcze, jesteśmy w miejscu, gdzie tak naprawdę zaczęła się rzymska przygoda życia Jana Pawła II?
Ojciec Jarosław Kupczak: Tak, Karol Wojtyła przyjechał tutaj wkrótce po święceniach kapłańskich, które otrzymał w Krakowie jesienią 1946 roku, tutaj na Uniwersytet Angelicum Świętego Tomasza z Akwinu w Rzymie i tutaj spędził bardzo ważne dwa lata swojego życia, pisząc doktorat i tak naprawdę kładąc fundamenty pod swoją późniejszą wiedzę i swoje późniejsze dokonania.
Z czego ojciec będzie najbardziej zadowolony, żeby który ślad po Janie Pawle II został najbardziej zapamiętany?
Mój Boże, tych rzeczy, które życzyłbym sobie, żeby zostały po Janie Pawła II jest bardzo dużo. Myślę, że ktoś bardzo trafnie ostatnio napisał w jednym z komentarzy, że paradoksalnie Jan Paweł II potrafił łączyć Polaków mimo różnic ich poglądów. Był autorytetem i przywódcą zarówno dla tych z lewego jak i prawego skrzydła.
Jemu się udawało. Czy czynił to swoim autorytetem? Myślę, że nie tylko autorytetem papieża...
Ma pan rację. Nie tylko autorytetem papieża, ale też szacunkiem dla bardzo odmiennych poglądów. Szacunkiem, który był niekoniunkturalny, który z jednej strony był świadomością tego, że istnieją pewne podstawy życia społecznego z których nie możemy zrezygnować i pewne obiektywne zasady moralne. Ale z drugiej strony rozbieżność od tych zasad moralnych nie powinna prowadzić do niechęci i do podziałów, tak głębokich podziałów wśród Polaków z jakimi dziś mamy do czynienia.
(abs)