Przedstawiciele SLD, Unii Pracy i PSL-u mają szansę pobić kolejny polski rekord polityczny: trzy kluby wypracowały już co najmniej sześć koncepcji wyborów samorządowych. Jutro w Sejmie ma się odbyć drugie czytanie odpowiednich ustaw, mimo to wciąż trudno orzec, która z tych wersji zyska poparcie rządzącej większości.

Jak udało się ustalić naszemu reporterowi najwięcej zwolenników ma metod australijska zmodyfikowana - w pierwszej turze wygrywa nie tylko ten, kto uzyska powyżej 50% głosów, ale także kandydat z wynikiem słabszym – lepszym jednak niż drugi i trzeci wynik łącznie. Druga tura – według projektu SLD – wyboru dokonywałaby Rada Gminy, a nie wyborcy.

Druga, również popularna metoda – promowana przez Unię Pracy i PSL – to metoda frekwencyjna. Jeśli wiec w pierwszej turze frekwencja nie przekroczyłaby ustalonego progu, druga tura przebiegałaby tak jak życzy sobie SLD. To ustępstwo na rzecz partii Leszka Millera zgodne jest z obietnicami wyborczymi Unii i Ludowców o dwu torowych wyborach.

Kwestia metody wyborczej rozstrzygnie się jutro w Sejmie.

Foto Archiwum RMF

17:25