Senacka komisja ds. samorządu wycofała SLD-owską poprawkę zakładającą w ordynacji samorządowej tzw. wariant australijski. Zgodnie z nim, gdyby żaden z kandydatów nie zdobył w pierwszej turze ponad połowy głosów, to lokalnym włodarzem zostałby ten, który otrzymałby większe poparcie niż dwaj następni łącznie.
O ostatecznej rezygnacji SLD ze swojej wizji wyborów zadecydowała przede wszystkim twarda postawa PSL-u, który podtrzymał swoje poparcie dla pełnych dwóch tur wyborów bezpośrednich. Poparliśmy wybory bezpośrednie, bo wokół tej ustawy było za dużo zmian stanowisk, co więcej odnosimy wrażenie, że ludzie są już po prostu zmęczeni - mówi Zbigniew Kuźmiuk z PSL.
Trudno się z tą opinią nie zgodzić, ponieważ ostatnie sondaże pokazują, że wyborami samorządowymi interesuje się zaledwie 46 proc. Polaków. Dwa miesiące temu aż 60 proc. Posłuchaj relacji naszej warszawskiej reporterki Beaty Lubeckiej:
Foto: Archiwum RMF
21:35