Uszkodzony ponad trzy tygodnie temu jacht Polskiej Fundacji Narodowej "I love Poland" , stojący na terenie jednej z marin w stanie Rhode Island w USA , wyruszy w morze najwcześniej w lipcu.
Jak ustalił nasz dziennikarz zastąpienie złamanego w wielkanocny poniedziałek masztu na szczęście nie wymaga aż tyle czasu. Skąd zatem aż taka zwłoka?
To wynika z wynoszącego teraz, (czyli żeglarską wiosną) do sześciu tygodni czasu realizacji zamówienia na tzw. takielunek, czyli olinowanie jachtu. Od jego dostarczenia, i to aż z Nowej Zelandii, zależy z kolei samo zamocowanie masztu, stabilizowanego na łodzi za pomocą olinowania właśnie (baksztagów).
Wart 900 tysięcy euro jacht "I love Poland", jak informuje Polska Fundacja Narodowa, został na szczęście zakupiony łącznie z zapasowym masztem, który był przechowywany w amerykańskim Portsmouth. Maszt jest w tej chwili okuwany odpowiednim oporządzeniem. Uszkodzeń burty nie można jeszcze naprawiać ze względu na niską temperaturę.
Zamówienie na oliniowanie zostało wysłane do Nowej Zelandii dopiero kilka dni temu, więc jego realizacja i montaż odbędą się pewnie dopiero w lipcu.
O tym, że jacht, który miał promować Polskę i brać udział w prestiżowych regatach cumuje na Rhode Island w Stanach Zjednoczonych informowaliśmy 14 maja. O uszkodzeniu jachtu, nikt nie poinformował. O sprawie dowiedział się amerykański korespondent RMF FM Paweł Żuchowski.
W specjalnym systemie ostatnie dane o pozycji jednostki są z 22 kwietnia. Właśnie tego dnia złamał się maszt, który później uszkodził burtę. Jacht "I Love Poland" znajdował się 50 mil na wschód od półwyspu Sandy Hook. Wcześniej wypłynął z portu w Nowym Jorku.
Żadnego błędu jako żeglarze nie zrobiliśmy. Zawiódł sprzęt - tłumaczył kapitan jachtu.
Jachty to są bardzo skomplikowane przyrządy służące do pływania. Tam jest mnóstwo elementów, które mogą zawieść. Czasami coś pęknie, coś zawiedzie- przekonywał.
Po ujawnieniu przez nas informacji o awarii PFN wydał oświadczenie. "Jacht I love Poland przygotowywany jest do wyjęcia z wody w celu kosmetycznej naprawy prawej burty" - przyznała Polska Fundacja Narodowa. Biuro Prasowe Fundacji nie odpowiedziało na nasze pytanie dotyczące kosztów naprawy, czy powodu ukrywania awarii przez ponad 3 tygodnie. W wydanym oświadczeniu poinformowano m.in. że "nie jest planowana zmiana harmonogramu startu w regatach".