Inspektorzy rozbrojeniowi ONZ po raz pierwszy od wznowienia kontroli w Iraku w ubiegłym tygodniu weszli na teren jednego z pałaców prezydenckich Saddama Husajna. Według naocznych świadków inspektorzy przekroczyli rano bramy pałacu w dzielnicy Karkh w centrum Bagdadu.

Pałace prezydenckie zawsze stanowiły kość niezgody. W czasie poprzedniej misji, przerwanej w 1998 r., Irak odmówił udostępnienia inspektorom kilkunastu siedzib przywódcy kraju. Zdaniem zachodnich wywiadów - mogą być w nich ukryte laboratoria zajmujące się badaniem broni masowej zagłady. Irak uważał takie kontrole za naruszenie suwerenności.

Bagdad zgodził się dopiero, gdy zawarte zostało porozumienie zakładające, że będzie on odpowiednio wcześniej informowany o planowanych inspekcjach w pałacach i że inspektorom towarzyszyć będzie dyplomatyczna eskorta. Jednak według przyjętej niecały miesiąc temu rezolucji ONZ 1441 nowa ekipa inspektorów ma mieć nieograniczony dostęp do wszystkich obiektów, które chce skontrolować, w tym także do pałaców Saddama.

W poniedziałek inspektorzy stwierdzili pierwsze naruszenie rezolucji ONZ przez Irakijczyków. W jednym z kontrolowanych obiektów - który pozostawał pod nadzorem misji ONZ w latach 1991-1998 - zauważono, że znikła część sprzętu znajdująca się w byłym rakietowym centrum konstrukcyjnym w Bagdadzie.

Sprzęt ten został oznakowany podczas poprzedniej kontroli w 1998 roku. Irakijczycy twierdzą, iż został zniszczony w czasie bombardowań lotnictwa alianckiego lub przewieziony w inne miejsca.

08:20