To była historia jak z filmu "Dług". Warszawska policja zatrzymała dwóch mężczyzn podejrzanych o wymuszenia rozbójnicze. Bandyci zastraszyli swojego dłużnika, a z pożyczonych mu kilku tysięcy zł w ciągu 3 miesięcy zrobiło się kilkadziesiąt tysięcy długu.
Wszystko zaczęło się rok temu w jednej z podwarszawskich miejscowości. Ofiara bandytów pożyczyła wtedy od swojego znajomego kilka tysięcy złotych, a potem jeszcze małą kwotę. Po dwóch miesiącach mężczyzna miał oddać już kilkanaście tysięcy zł, a później aż kilkadziesiąt tysięcy złotych.
W październiku obaj panowie mieli się spotkać, ponieważ dłużnik nie spłacał należności. Na spotkanie przyszedł jeszcze trzeci mężczyzna, który jak się okazało przejął cały dług. W tym momencie pokrzywdzony usłyszał, że zobowiązanie urosło do kilkudziesięciu tysięcy złotych - powiedział Mariusz Mrozek z Komendy Stołecznej Policji.
Pokrzywdzony nie był w stanie spłacać tak dużego długu. Wtedy dwaj windykatorzy groźbami zmusili ofiarę do sprzedaży domu za połowę wartości. Pokrzywdzony oczywiście zapłaty żadnej nie otrzymał, ponieważ cała kwota miała pójść na spłatę długu. Następnie podejrzani wynajęli pokrzywdzonemu dom, za kilka tysięcy miesięcznie. Mężczyzna w końcu zrozumiał, że sam nie jest w stanie poradzić sobie z tą sytuacją i poprosił o pomoc policjantów - powiedział Mrozek.
Sprawą zajęli się stołeczni funkcjonariusze z wydziału do walki z terrorem kryminalnym i zabójstw, którzy zatrzymali 38-letniego Jacka K. i 50-letniego Andrzeja C. Obaj mężczyźni zostali przesłuchani i usłyszeli zarzuty wymuszenia rozbójniczego. Grozi za to kara do 10 lat pozbawienia wolności. Najbliższe - co najmniej 3 - miesiące spędzą w areszcie.