Wysoką gorączkę i objawy grypopodobne stwierdzono u piętnastu młodych uczestników obozu językowego na Malcie. Obawiają się, że może to być świńska grypa - tym bardziej, że kilka dni temu z obozu odesłano do domu młodą Niemkę, u której już po wylądowaniu w kraju lekarze stwierdzili obecność wirusa A/H1N1.
Jak powiedziała dziennikarce RMF FM jedna z opiekunek polskich dzieci, żaden z maltańskich szpitali nie chciał ich przebadać pod kątem wirusa A/H1N1. Jeden z lekarzy zapisał dzieciom tradycyjne antybiotyki, ale okazały się one niewystarczające. Powiedzieli nam, że nikt nas nie przebada na świńską grypę, nikt nam nie da żadnych leków, ponieważ oni nie widzą jakichś wskazań - stwierdziła pani Katarzyna:
Opiekunka dodaje, że personel szkoły, w której uczą się polskie dzieci, nosi ochronne maseczki na twarz. A moje dzieci sobie wchodzą, wychodzą, są z chorymi w pokoju, nikt się tym nie interesuje - mówi:
Dziennikarze RMF FM zainteresowali już całą sprawą kierownika urzędu konsularnego w Rzymie, któremu podlega Malta. Dyplomata obiecał pomoc. Jestem zdziwiony tą sytuacją. Malta jest w Unii Europejskiej i jest związana umowami ze Światową Organizacją Zdrowia, więc powinna stosować międzynarodowe procedury - powiedział dziennikarce RMF FM Wojciech Biliński:
W RMF FM cały czas działa Pogotowie Kolonijne. Jeśli macie jakiekolwiek informacje na temat źle zorganizowanego wypoczynku dzieci i młodzieży, piszcie na adres: fakty@rmf.fm lub dzwońcie: 0-600-700-800.