Dobrowolnie oddawali krew, a teraz mają problemy z emeryturą. Krwiodawcy – górnicy. Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie pozwoli im odejść na emerytury, jeśli nie odpracują dni, w których oddawali krew. To skutek przepisów emerytalnych obowiązujących od 1 stycznia 2009 roku.
Jeżeli ktoś oddaje krew, żeby komuś uratować życie, a potem musi to odpracować, to moim zdaniem jest nie w porządku - stwierdził jeden ze wzburzonych całą sytuacją górników. Warto zaznaczyć, że co piąty krwiodawca w regionie to górnik. Jak stwierdził wiceszef katowickiej stacji krwiodawstwa, zawsze można na nich liczyć. Zawsze możemy liczyć na to, że to będzie grupa w granicach 100-150 krwiodawców jednocześnie oddających krew - powiedział.
Przed górniczą emeryturą muszą teraz odpracować każdy wolny dzień, także ten przysługujący – zgodnie z prawem – za oddawanie krwi. W najgorszej sytuacji są pracownicy dozoru. W każdym miesiącu muszą mieć 22 tzw. zjazdowe dni. Jeśli choć jeden wykorzystali na oddawanie krwi, tracą cały miesiąc składowy. Szefowie katowickiej stacji krwiodawstwa już zapowiedzieli spotkanie w tej sprawie ze śląskimi parlamentarzystami. Górnicze związki zawodowe czekają na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego.