Poniedziałkowe wydania dzienników wracają do sukcesu naszej biathlonistki Krystyny Pałki na mistrzostwach świata w czeskim Nowym Mescie. Analizują też decyzje podjęte na budżetowym szczycie w Brukseli i kontrowersje związane ze smoleńską brzozą. Nowy tydzień przynosi jednak także nowo tematy. Chcecie wiedzieć, co w prasie piszczy? Zajrzyjcie już teraz do naszego przeglądu.
"W 2016 r. wszystkie dzieci mają mieć zagwarantowane tanie miejsce w przedszkolu - zapowiedział rząd. Obiecuje gminom dotacje. Ale część z nich policzyła już koszty i alarmuje: brakuje na to milionów!" - pisze poniedziałkowa "Gazeta Wyborcza" w tekście o wymownym tytule "Przedszkola tanie aż strach". Cytowani przez dziennik samorządowcy nie szczędzą słów krytyki wobec rządowego projektu. "Populistyczna decyzja, wielki pasztet zaserwowany samorządom" - grzmi wiceprezydent Krakowa Anna Okońska-Walkowicz. "Tanie przedszkole dla każdego brzmi cudownie. To się świetnie sprzeda przed wyborami. Szkoda, że rząd robi sobie reklamę kosztem samorządów" - dodaje. Wtóruje jej Marcin Litwinowicz z warszawskiego biura edukacji. "Jeśli mamy pomóc rodzicom, to trzeba wystąpić do nich z porządną ofertą, a nie taką, do której odwrócą się plecami. Duże miasta pomysł rządu zabije" - ostrzega.
"Samorządy alarmują, że żądania resortu edukacji doprowadzą do poważnego kryzysu gminnych finansów i że ich spełnienie zablokuje większość planowanych inwestycji - relacjonuje w "GW" rzecznik Związku Miast Polskich Joanna Proniewicz. "Wszystkie pieniądze będą musiały pójść na edukację, która już teraz pożera lwią część gminnych budżetów" - tłumaczy.
"PiS chce, by prof. Piotr Gliński stanął na czele nowego rządu. Ale żadna licząca się w Sejmie partia nie jest zainteresowana spotkaniem z nim" - relacjonuje poniedziałkowy "Fakt". Gazeta cytuje przedstawicieli różnych sił politycznych, którzy bardzo krytycznie oceniają PiS-owski projekt konstruktywnego wotum nieufności wobec rządu Donalda Tuska. "To polityczny teatr na użytek Jarosława Kaczyńskiego"- twierdzi Jarosław Kalinowski z PSL. "W takim cyrku nie powinniśmy uczestniczyć" - dodaje Wojciech Olejniczak z SLD. Na rozmowy z Glińskim jest gotowy jedynie szef Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro. Jednak jego nazwiska nie ma w planach spotkań popieranego przez PiS naukowca.
"Prezes PKP Jakub Karnowski utworzył w swojej centrali więcej departamentów, niż jest w całym Ministerstwie Transportu" - donosi poniedziałkowa "Gazeta Polska Codziennie". "Tylu dyrektorów i doradców w PKP nie było nigdy. Kolejarze twierdzą, że przywileje ustanowione przez Nowaka dla jego ludzi kosztują kolej już więcej niż kwoty ulg przejazdowych" - dodaje.
Dziennik wylicza, że w samej centrali jest 21 dyrektorów departamentów z wynagrodzeniem w wysokości 6-8 średnich krajowych i 25 zastępców tych dyrektorów. Do tego dochodzą ludzie z nowych szczebli zarządzania stworzonych przez prezesa Karnowskiego. Dyrektorów zarządzających z wynagrodzeniem w wysokości 6-8 średnich krajowych jest siedmiu. "Prezes utworzył też 66 wydziałów kierowanych przez wysoko opłacanych naczelników oraz 17 zespołów, też kierowanych przez osoby w podobnej randze" - podkreśla "GPC".