George'a Busha i Dicka Cheneya ewakuowano wczoraj do podziemnego bunkra. Alarm wywołał niezidentyfikowany samolot, który rzekomo naruszył przestrzeń powietrzną nad Białym Domem. Alert okazał się fałszywy.
Wszystko wyjaśniło się już po kilku minutach - na ekranie radaru pojawił się niezidentyfikowany punkt; odczytano go jako samolot intruz. Rzecznik Ministerstwa Bezpieczeństwa Kraju zapewnił, że obszar powietrzny w rejonie Białego Domu nie został naruszony.