Bez planu działania i bez przygotowania minął pierwszy dzień pracy tzw. szkolnych „trójek”. Zespoły składające się z przedstawicieli policji, prokuratury i kuratorium ruszyły do szkół tropić przemoc i narkotyki. Dotychczas powołano 1500 zespołów w 8 województwach.
Jak ma wyglądać kontrola w szkole? „Trójka” na początek będzie rozmawiać z uczniami. Jeśli tylko wizytatorzy natknęliby się na jakiekolwiek ślady szkolnej przemocy, kontrola uległaby zaostrzeniu. Prokurator, policjant oraz przedstawiciel kuratorium ma prawo zajrzeć i do dokumentacji pedagogicznej, i do wszystkich innych dokumentów, które są potrzebne, w przypadku gdyby z rozmów z młodzieżą wynikał fakt, że przemoc w jakieś klasie czy grupie funkcjonuje - mówi minister edukacji.
Giertych przyznaje, że szkolne „trójki” to tylko pierwszy i najłatwiejszy punkt programu „Zero tolerancji” – nie wymaga on bowiem ustawowych zmian. A kiedy pojawią się ustawy? Resort zapewnia, że w ciągu najbliższych tygodni.
W poniedziałek o godz. 8 rano do szkół w całym kraju powinny wkroczyć „trójki”. Policjant, wizytator i przedstawiciel gminy mają sprawdzać bezpieczeństwo w placówkach. Jednak w większości szkół, jak np. na Śląsku, „trójki” zaczną swoją pracę z opóźnieniem. Wszystko z powodu braku wytycznych z ministerstwa edukacji; bez tego nie da się ruszyć. Zespoły, które mają badać poziom agresji w szkołach, nie wiedzą w jaki sposób mają to robić.
Kompletna porażka – tak o mierzeniu poziomu agresji w szkołach mówią uczniowie, który już spotkali się z tzw. szkolnymi „trójkami. W liceum ogólnokształcącym nr 8 w Szczecinie był reporter RMF FM Paweł Żuchowski. Posłuchaj jego relacji: