W dolnośląskim Głogowie o poranku ewakuowano mieszkańców okolic Alei Wolności. Ewakuację zarządzono w związku z odnalezieniem ćwierćtonowej bomby lotniczej z czasów II wojny światowej. Niewybuch został tuż przed 11:00 zabrany przez saperów. Blisko trzy tysiące osób, które opuściło mieszkania i instytucje, mogło bezpiecznie wrócić do budynków.


Domy musieli opuścić mieszkańcy części Alei Wolności, Placu Jana z Głogowa, Jedności Robotniczej, Placu 1000-lecia, ulic Sikorskiego i Grodzkiej. Ewakuowane zostały także firmy i instytucje przy Alei Wolności, w tym hotel, liceum i przedszkole.

Mieszkańcy autobusami byli przewożeni do Szkoły Podstawowej numer 2. Tam dostali ciepłe napoje. Ci, którzy skorzystali ze schronienia przygotowanego przez miasto, mówili nam, że czuli się tam bezpieczni.  

Wyszedłem na spacer. Trochę u rodziny posiedzę, trochę pochodzę - powiedział z kolei reporterowi RMF FM starszy mężczyzna, spotkany o poranku na jednej z ulic miasta.

Chorym, którzy nie mogli samodzielnie opuścić mieszkań, pomagały służby. Mamy też takie osoby, które będą wymagały przewiezienia czy do szpitala, czy do specjalnego punktu, gdzie będą mogły spokojnie przeczekać ten moment, kiedy będą tu pracować saperzy - powiedział nam Bogdan Kaleta z głogowskiej policji. 

W czasie pracy saperów wspomniane wyżej ulice były częściowo zamknięte. Akcja wywożenia bomby lotniczej zakończyła się tuż przed 11:00. 


W akcję zaangażowanych było 80 strażaków, policjantów i urzędników miasta.

Ćwierćtonowy niewybuch, prawdopodobnie z czasów drugiej wojny światowej, znaleziono tuż pod powierzchnią remontowanej Alei Wolności.