"Cała puszcza parkiem narodowym "- ogromny transparent z takim napisem pojawił się we wtorek o poranku na gmachu Ministerstwa Środowiska. To akcja ekologów dotycząca Obrony Puszczy Białowieskiej. Wieczorem aktywiści zwinęli baner. Zapowiedzieli, że na noc zostaną jednak na dachu budynku, by w środę rano kontynuować swój protest.
Transparent zasłaniał od wtorku rano trzy górne piętra budynku.
Około godziny 20:00 aktywiści Greenpeace Polska zwinęli baner "Cała Puszcza Parkiem Narodowym" z fasady siedziby Ministerstwa Środowiska. Zapowiedzieli, że akcja ma być kontynuowana w środę, choć na noc pozostali na dachu budynku.
Jest to nielegalne, ale jeżeli ministerstwo samo robi wiele rzeczy niezgodnych z prawem, decyduje w sposób wręcz dyktatorski, to nie budzi to naszego sprzeciwu - mówiła we wtorek w ciągu dnia Joanna Łapińska, mieszkanka Hajnówki, reprezentująca lokalną społeczność, która sprzeciwia się większej wycince. Podkreślała, że proponowane działania ws. puszczy mogą doprowadzić do ograniczenia ruchu turystycznego w regionie, z którego żyją mieszkańcy.
Jako mieszkańcy stracimy możliwość rozwoju turystycznego. Nie oszukujmy się, stojące drzewa są ciekawsze dla turystów. W marcu trudno było znaleźć kwatery na weekend majowy - mówiła Łapińska.
Ekolodzy uzależniają zakończenie protestu od uzyskania odpowiedzi na swoje postulaty. Chcą ją jednak dostać nie od ministra środowiska, ale od premier Beaty Szydło bądź prezesa PiS-u Jarosława Kaczyńskiego. Jak mówili, są przygotowani na dłuższą okupację gmachu.
O Puszczy Białowieskiej najlepiej rozmawia się w puszczy - mówił z kolei minister środowiska Jan Szyszko. Jednak ekolodzy nie przyjęli zaproszenia ministra na rozmowy. Tłumaczyli, że na tym etapie - gdy decyzje o wycince drzew już zapadły - chcą rozmawiać z szefową rządu. Nie wydaje mi się, że minister Jan Szyszko jest w tej chwili autorytetem - mówił jeden z aktywistów.
Działacze zapowiedzieli, że zostaną na dachu siedziby resortu tak długo, jak będzie to konieczne.
Jesteśmy gotowi być tu długo - do jutra, do pojutrza. Czekamy na zaproszenie z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, od pani Beaty Szydło - usłyszał reporter RMF FM.
Na dachu ministerstwa we wtorek po południu było 16 osób. Mieli ze sobą zapas jedzenia i śpiwory.
Na dachu ministerstwa są już namioty. Jesteśmy gotowi trochę poczekać na tę odpowiedź. Wiemy, że zarówno pani premier, jak i pan prezes są osobami bardzo zajętymi – mówił Robert Cyglicki z Greenpeace Polska. Przypomniał, że autorem pomysłu objęcia całej Puszczy Białowieskiej obszarem parku narodowego był prezydent Lech Kaczyński.
Przedstawiciel Greenpeace wyjaśnił, że propozycja Lecha Kaczyńskiego składała się z trzech części. Chodziło o objęcie całej puszczy parkiem narodowym z 5 strefami użytkowania. Część stref podlegałaby ścisłej ochronie, ale większość lasu byłaby dostępna dla ludzi. Tylko na niewielkiej części puszczy miałaby być prowadzona gospodarka drzewna, na potrzeby lokalnej społeczności.
W ubiegłym miesiącu minister środowiska i przedstawiciele Lasów Państwowych podpisali program naprawczy, który zakłada, że dwie trzecie powierzchni Puszczy Białowieskiej zostanie objęte inwentaryzacją, w tym wycinką drzew. Chodzi m.in. o nadleśnictwo Białowieża.
Jak poinformował wtedy minister środowiska Jan Szyszko, chodzi o ratowanie Puszczy Białowieskiej m.in. przed kornikiem drukarzem.
Aneks do Planu Urządzenia Lasu (PUL) nadleśnictwa Białowieża zakłada pozyskanie ponad 180 tys. metrów sześciennych drewna w ciągu 10 lat. Dotychczasowy PUL zakładał pozyskanie ponad 40 tys. metrów sześciennych drewna w ciągu 10 lat.
Na terenie jednej trzeciej powierzchni w trzech nadleśnictwach gospodarczych w Puszczy Białowieskiej(Białowieża, Hajnówka, Browsk) nie będą prowadzone działania gospodarcze, a na pozostałych dwóch trzecich prowadzone mają być działania związane m.in. z nasadzeniami drzew.
(mpw+j.)