W małej wsi Rapa położonej na trasie Węgorzewo-Gołdap znajduje się wyjątkowy grobowiec rodzinny pruskiego rodu baronów von Fahrenheid. Wyjątkowy, ponieważ zaprojektowana przez rzeźbiarza Bertela Thorvaldsena budowla to... piramida!
Wieś Rapa od pierwszej połowy XVIII wieku należała do rodu Fahrenheidów. Poprzednim jej właścicielem był Christoph von Rap i to właśnie brzmieniu jego nazwiska wieś zawdzięcza swoją nazwę. Pisząc o niezwykłym grobowcu Fahrenheitów wypada zadać pytanie, dlaczego na początku XIX wieku baron Friedrich von Fahrenheid postanowił wybudować rodzinny grobowiec w formie piramidy? Odpowiedź jest prosta: kształt grobowca ma związek z fascynacją barona Fredricha starożytnym Egiptem.
Słuchając opowieści o niezwykłej mazurskiej "piramidzie" należy zastanowić się, co sprawiło, że grobowiec, o którym mowa, przyjął właśnie taki kształt. Powszechnie znana jest bowiem historia opowiadająca koleje podróży barona po Europie. Jednym z miast, jakie wówczas odwiedził był Paryż, gdzie mężczyzna zetknął się z popularnym wówczas wśród egiptologów twierdzeniem, że piramidy mają niezwykłe właściwości wpływające na ciała zmarłych. Ta, wybudowana w Rapie, podobno mumifikowała zwłoki.
Pierwszym ciałem złożonym w grobowcu-piramidzie, były zwłoki 3-letniej córki barona, Ninette, zmarłej w 1811 roku. Tragiczna śmierć dziewczynki nastąpiła wkrótce po powrocie barona z zagranicznych wojaży. Rozpacz za zmarłym dzieckiem i chęć zapewnienia pośmiertnego raju skłoniła von Farenheida do wybudowania nietypowego grobowca.
Z piramidą w Rapie związanych jest kilka legend. Najbardziej znana głosi, że powracający z podróży Friedrich von Fahrenheid znalazł swoją rodzinę martwą w domu. Podobno żona barona chciała przed powrotem męża pogodzić dwóch kuzynów i podczas uroczystego obiadu wszyscy zatruli się grzybami. Inna historia dotyczy oderwanych głów zmarłych. Starsi mieszkańcy opowiadają, że kiedy do wsi przyszła zaraza, ludzie myśleli, że to przez nierozkładające się zwłoki. Aby wypędzić złe moce, oderwali głowy wszystkim pochowanym w piramidzie.
Podczas I wojny światowej piramida została zdewastowana przez rosyjskich żołnierzy. Później wielokrotnie zjawiali się tam złodzieje w poszukiwaniu kosztowności. Podczas rabieży zbezczeszczono również ciała zmarłych.
Łącznie w intrygującym grobowcu pochowano siedmiu członków rodziny Farenheidów, w tym w 1849 roku, twórcę budowli.
Na początku lat 90. XX wieku "piramidę" uporządkowano, i przywrócono jej część dawnego wyglądu. Dbając o spokój zmarłych i zabezpieczając mogiłę przed dalszą dewastacją zamurowano główne wejście, a w okna wstawiono kraty. W tym czasie wybudowano także drogę dojazdową do budowli.