W województwie podlaskim wykryto kolejne dwa nowe przypadki wystąpienia afrykańskiego pomoru świń u dzików. Od padłych zwierząt pobrano próbki - badania potwierdziły obecność wirusa ASF - poinformował w komunikacie Główny Lekarz Weterynarii.

Jednego padłego dzika znaleziono w lesie, w pobliżu drogi Gródek-Wiejki w kierunku wsi Podozierany (powiat białostocki) w odległości ok. 10 km od granicy z Białorusią. Kolejnego martwego dzika znaleziono w lesie, przy drodze gminnej w okolicy wsi Jałówka, gmina Michałowo (powiat białostocki) w odległości ok. 3 km od granicy polsko-białoruskiej.

Dziki znaleziono w strefie przygranicznej, na obszarze objętym ograniczeniami.

Tydzień temu w jednym z gospodarstw w gminie Gródek (w powiecie białostockim) wykryto ASF u świń. Po tym wydarzeniu wokół miejscowości wyznaczono 10-kilometrową strefę z ograniczeniami, a w niej trzykilometrową strefę zapowietrzoną i siedmiokilometrową strefę zagrożoną. Na terenie strefy z ograniczeniami znajduje się 37 gospodarstw utrzymujących 192 sztuki świń. Ok. 100 świń ze strefy zapowietrzonej zutylizowano.

Na razie nie ma decyzji co stanie się ze świniami ze strefy zagrożonej.

Choroba nie jest groźna dla ludzi

Po raz pierwszy wirusa afrykańskiego pomoru świń wykryto u padłych dzików w połowie lutego br. Dotychczas stwierdzono dziewięć ognisk tej choroby u dzików - wszystkie chore zwierzęta znaleziono w pobliżu polsko-białoruskiej granicy. Od czasu wykrycia pierwszego przypadku ASF u dzików wyznaczono strefę z ograniczeniami, którą później modyfikowano; obecnie obowiązuje ona na terenie czterech powiatów: sejneńskiego, augustowskiego, sokólskiego i białostockiego.

Chorobę afrykańskiego pomoru świń (ASF) pierwszy raz opisano w 1921 roku w Kenii. Do Europy wirus przywędrował w 1957 roku. W Europie Wschodniej choroba ta pojawiła się w 2007 roku. Jest ona trudna do zwalczania, nie ma na nią szczepionki, co sprawia, że powoduje duże straty materialne. Choroba nie jest jednak groźna dla ludzi.

(abs)