Drzewo spadło na 15-latka w Twardocicach na Dolnym Śląsku. Chłopak z obrażeniami głowy trafił do szpitala.
Przed godz. 14 służby otrzymały informację o wypadku przy górze Świątek w Twardocicach. Konar drzewa spadł na 15-latka.
Z relacji służb ratowniczych wynika, że grupa nastolatków chciała zrobić ognisko. Na jednego z uczestników zabawy spadł konar drzewa, który uderzył go w głowę.
Jedno z drzew po prostu się przewróciło na wiatę, a następnie odbiło się i uderzyło w chłopca. Pozostałym osobom nic się nie stało - relacjonowała Aleksandra Pieprzycka z dolnośląskiej policji. 15-latek stracił przytomność.
Pierwszej pomocy udzielili chłopcu koledzy, którzy znajdowali się z nim w tamtym miejscu. To oni opatrzyli go do momentu przybycia zespołu ratunkowego - poinformowała Pieprzycka.
Na miejscu pojawili się także strażacy oraz patrol policji. Ranny musiał być zaintubowany przez ratowników. Obrażenia głowy były na tyle poważne, że zdecydowano się wezwać śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratowniczego. 15-latka karetka pogotowia zabrała na stadion miejski w Złotoryi. Później drogą powietrzną chłopiec trafił do specjalistycznego szpitala we Wrocławiu.
Tam ustalane są dokładne obrażenia - przekazała Aleksandra Pieprzycka.
Nagrania z akcji pojawiły się w mediach społecznościowych.