"Jesteśmy odcięci od świata. Ludzie nie mają nawet dostępu do sklepu, w domach brakuje chleba" - taki dramatyczny list dostaliśmy od mieszkańców wiosek na Lubelszczyźnie. Naszemu dziennikarzowi po kilku godzinach niełatwej podróży udało się w końcu dotrzeć do miejscowości Sobieska Wola. Mieszkańcom przywiózł chleb. Takich wiosek, gdzie śnieżne zaspy sięgają co najmniej pasa, jest kilka.
Gdyby nie sanie, niektórzy nie mieliby szansy wydostać się z domów - mówili naszemu reporterowi mieszkańcy Sobieskiej Woli. Nawiało mnóstwo śniegu. Naprawdę jest ciężko. Do szosy mamy z 500 metrów, gdyby nie ten koń, nawet nie byłoby jak posłać dzieci do szkoły. Udało nam się kupić najpotrzebniejsze rzeczy: makaron, wodę - dodają.
Reporter RMF FM miał dla mieszkańców zasypanych miejscowości bochenki chleba. Pokonał trudną drogę: Miejscami jest tak zawiane, że samochody osobowe nie są już w stanie przejechać albo robią to z ogromnym trudem. Kierowcy muszą wysiadać z aut i je przepychać - relacjonował Krzysztof Kot.
O ostrej zimie, która dotarła na Lubelszczyznę, informowali nas słuchacze. "W powiecie hrubieszowskim drogi są zawiane i nieprzejezdne. Ludzie nie mają nawet dostępu do sklepu, w domach brakuje chleba" - czytamy w jednym z e-maili.
Brak dostępu do sklepów to niejedyny problem, z jakim zmagają się odcięte od świata wsie. Mieszkaniec powiatu hrubieszowskiego, relacjonuje: W okolicy wybuchł pożar, straż nie mogła dojechać do płonącego budynku z powodu nieodśnieżonych dróg. Strażacy obawiali się, że w płonącym budynku może znajdować się osoba, więc nie czekali na całkowite udrożnienie drogi do posesji i ostatni odcinek - liczący ok. 1 km - pokonali pieszo, niosąc ze sobą podstawowy sprzęt ratowniczo-gaśniczy - czytamy w jednym z e-maili przesłanych do naszej redakcji.