Pięć tysięcy mieszkańców podwrocławskich miejscowości nie może używać wody. Sanepid wykrył w niej trujące pierwiastki chemiczne: azotany, mangan, amoniak, a także bakterie.
Problemy z wodą potrwają jeszcze co najmniej pół roku. W tej chwili budowana jest stacja uzdatniania wody – prace zakończą się dopiero w październiku lub listopadzie. Do tego czasu lokalne władze oferują mieszkańcom wodę z beczkowozów. Jednak nikt ich nie informuje, kiedy będzie dostarczona woda. Mieszkańcy sami muszą pilnować przyjazdu beczkowozu:
Ogłoszenia o skażeniu pojawiły się na słupach, drzwiach sklepów i płotach. Okazuje się jednak, że niektórzy mieszkańcy w ogóle ich nie czytali i nadal korzystają ze skażonej wody.
Przyczyną skażenia wody są najprawdopodobniej nawozy sztuczne z okolicznych pól.