Policjanci z Centralnego Biura Śledczego zatrzymali Rafała P. (ps. Franek), jednego z największych dilerów narkotyków w stolicy. Mężczyzna był członkiem gangu "Szkatuły", najbardziej poszukiwanego przestępcy w Polsce, zatrzymanego w maju pod Warszawą. "Frankowi" grozi kara do 10 lat więzienia.
"Franek" już wcześniej odsiadywał wyroki za oszustwa i kradzieże z włamaniem. Tym razem ścigany był za udział w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym oraz za handel narkotykami - poinformował Piotr Bieniak z wydziału prasowego Komendy Głównej Policji.
33-latek od kilku miesięcy ukrywał się przed policją. Funkcjonariusze z Wydziału Operacji Pościgowych Centralnego Biura Śledczego KGP, którzy zajmują się poszukiwaniem najgroźniejszych przestępców, wpadli na jego trop w okolicach Płońska. Przebywał w jednym z domków na terenie działek rekreacyjnych. Podczas zatrzymania był całkowicie zaskoczony, nie stawiał oporu - relacjonuje Bieniak.
Rafał S. (ps. Szkatuła) był numerem jeden na policyjnej liście najbardziej poszukiwanych przestępców. Szukano go od 10 lat, wystawiono za nim osiem listów gończych oraz dwa Europejskie Nakazy Aresztowania. Mężczyzna został zatrzymany przez policję w połowie maja w Lesznowoli pod Warszawą.
Zaczynał od kradzieży samochodów dla gangu Piotra K., ps. Bandziorek. Później trafił do "grupy mokotowskiej", kierowanej przez Andrzeja H. "Korka". Dzięki bezwzględności usamodzielnił się i stworzył własny gang, który szybko zaczął przejmować wpływy nie tylko w Warszawie, ale też na Mazowszu. Utrzymywał kontakty z gangiem "Bandziorka" i współpracował z jego następcą "Przeszczepem", a po jego aresztowaniu - w 1999 r. - objął przywództwo nad grupą.
Jego gang miał na swoim koncie m.in. podkładanie bomb w solariach na warszawskiej Pradze. Grupa specjalizowała się w zabójstwach, wymuszeniach haraczy, uprowadzeniach i obrocie narkotykami.
Rafał P. był odpowiedzialny w gangu za handel narkotykami. To on miał załatwiać towar i sprzedawać go, by w ten sposób finansować działania całego gangu.
Po zatrzymaniu "Szkatuły" pozostało jeszcze wiele osób, które były członkami tej bardzo groźnej grupy przestępczej.
Choć o godz. 15 posiedzenie sądu ws. aresztowania "Franka" jeszcze trwało, to Rafał P. na pewno trafi za kratki, bo pozostało mu jeszcze kilka lat odsiadki za wcześniejsze wyroki.