Premier Tusk nie ma wyjścia - musi odwołać ministra skarbu – mówił w Kontrwywiadzie RMF FM Eugeniusz Kłopotek. Poseł PSL nie wyklucza nawet dymisji całego rządu. Ostatni został wybrany niemal dwa lata temu. W historii ostatniego dwudziestolecia do takich wymuszonych aferami dymisji całych rządów dochodziło kilkukrotnie.
Z reguły działo się to wtedy, gdy oskarżenia dotykały samego premiera. Tak było w początkach lat dziewięćdziesiątych gdy odchodzili Pawlak i Oleksy. Ten pierwszy po tym, gdy gęstniała atmosfera wokół jego powiązań osobistych i biznesowych; ten drugi po posądzeniu o szpiegostwo na rzecz Rosji.
Afera - tym razem Rywina – zaszkodziła również gabinetowi Millera. Tu poszło dużo wolniej niż w dwóch poprzednich przypadkach, szef rządu miesiącami był namawiany do odejścia, oskarżenia wykruszały kolejnych ludzi z jego otoczenia i podpełzały coraz bliżej samego premiera. Ostatecznym ciosem, po którym Miller już się nie podniósł był rozłam w jego macierzystym SLD.
Kres rządów PiS-u też przyniosła afera - gruntowa, tu jednak karty rozdawał sam premier, który zdecydował o pozbyciu się z gabinetu i koalicji Samoobrony i LPR-u co doprowadziło do szybkich wyborów.
Dzisiejsza atmosfera - jeśli przypomina któryś z tych scenariuszy - to chyba najbardziej ten z afery Rywina. Tym razem jednak premier już w pierwszym ruchu pozbył się z rządu najbliższych mu polityków. Pytanie, na które nikt nie zna dziś chyba odpowiedzi brzmi - czy to posunięcie go uratuje, czy raczej przyspieszy przebieg zdarzeń?