Nie było ingerencji człowieka w sprawie tak zwanego cudu w Sokółce. To ustalenia Komisji Kościelnej, która zbadała sprawę. Chodzi o wydarzenie w kościele św. Antoniego w Sokółce w październiku ubiegłego roku. Księdzu udzielającemu komunii wypadła z puszki hostia. Zgodnie z procedurą, umieszczono ją w wodzie, by się rozpuściła. Po kilku dniach na hostii pojawiła się krwawa plama.
Analizy ekspertów wykazały, że materiał "wskazuje na tkankę mięśnia sercowego, a przynajmniej ze wszystkich tkanek żywych organizmu najbardziej ją przypomina". Akta sprawy przekazano do Nuncjatury Apostolskiej w Warszawie.