Ponad 2 mln 515 tys. Polek i Polaków nie radziło sobie z terminową spłatą kredytów i bieżących rachunków na koniec 2017 r. Wartość ich przeterminowanych zobowiązań sięgnęła 64,5 mld zł - wynika z "Raportu InfoDług" opublikowanego przez BIG InfoMonitor.

Ponad 2 mln 515 tys. Polek i Polaków nie radziło sobie z terminową spłatą kredytów i bieżących rachunków na koniec 2017 r. Wartość ich przeterminowanych zobowiązań sięgnęła 64,5 mld zł - wynika z "Raportu InfoDług" opublikowanego przez BIG InfoMonitor.
Zdjęcie ilustracyjne /Michał Dukaczewski /RMF FM

Według raportu rekordzista, 61 latek z Lubelszczyzny, ma zadłużenie na ponad 66 mln zł.

Jak wskazano, przez rok długi wzrosły o 10,8 mld zł, a niesolidnych dłużników przybyło 193 tys. "Ich liczba dorównuje już niemal liczbie dorosłej ludności woj.: lubuskiego, opolskiego i podlaskiego" - czytamy w raporcie.

W Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor oraz BIK, jak zaznaczono, znajduje się ponad 2 mln 515 tys. osób z problemami w terminowym opłacaniu rachunków i kredytów. "Łączna wartość ich zaległości osiągnęła na koniec 2017 r. 64,49 mld zł. Średnia zaległość to już 25 643 zł o 2 524 zł więcej niż rok temu" - podkreślono.

Raport prezentuje dane o niespłacanych: ratach kredytów, pożyczek, bieżących rachunkach za telefon, mediach oraz alimentach, grzywnach sądowych, opłatach karnych za jazdę bez biletu, pokazuje też długi windykowane. "Zaległość dotyczy sum  wynoszących min. 200 zł wobec jednego wierzyciela, opóźnionych o co najmniej 60 dni, choć od 13 listopada 2017 r. wierzyciele mogą wpisywać dłużników już po 30 dniach opóźnienia płatności" - napisano.

Według autorów raportu w minionym roku utrzymał się trend z 2016, szybszego tempa wzrostu kwoty zaległości niż liczby dłużników. "Tym razem wartość długów powiększyła się o 20 proc. - 10,8 mld zł, a liczba osób z problemami o ponad 8 proc. - 193 tys." - zaznaczono.  

Poprawa sytuacji zwiększa aspiracje konsumpcyjne

Według prezesa BIG InfoMonitor Sławomira Grzelczaka na wzrost udziału wysokich zaległości i spadek niskich, może mieć wpływ poprawa sytuacji finansowej gospodarstw domowych, "która z jednej strony podwyższa aspiracje konsumpcyjne i zwiększa zdolność kredytową przekładając się na wyższe kwoty zaciąganych kredytów, a z drugiej pozwala spłacić ciążące na nich do tej pory niewysokie zaległości".

"Dobrze pokazały to nasze badania przeprowadzone wśród beneficjentów  programu 500+. Dla 30 proc. ankietowanych gospodarstw domowych, zastrzyk finansowy w postaci 500+, był szansą na spłacenie ciążących na nich nieuregulowanych zobowiązań częściowo lub w całości, ale dla 5 proc. okazał się sposobem na uzyskanie wreszcie kredytu lub pożyczki, bo wcześniej nie mieli wystarczającej zdolności kredytowej" - wskazał, cytowany w komunikacie, Grzelczak.    

W Raporcie InfoDług przybyło głównie osób z długami wynoszącymi co najmniej 10 tys. zł, stanowią one 40 proc. ogólnej liczby niesolidnych dłużników widocznych w BIG InfoMonitor i BIK - wskazano. "W efekcie, średnia wartość zaległości jednej osoby wzrosła z 23 119 zł do 25 643 zł (11 proc.). Dalej natomiast spada udział osób z mniejszymi zaległościami. Z niespłacanym długiem do 5 tys. zł na koncie, pozostaje obecnie niecałe 46 proc. dłużników wobec 48 proc. przed rokiem i 52 proc. przed dwoma laty" - czytamy.

Długi zależą od rozsądnego wydawania

Jak wynika z raportu, największe problemy z przeterminowanymi płatnościami występują wśród 35-44 latków. W tej kategorii wiekowej problem ten dotyczy co dziewiątej osoby. Między 35 a 44 lata ma natomiast co czwarty z 2,5 mln dłużników. Do nich należy niemal co trzecia niespłacona złotówka z 64,5 mld zł zaległości.

Przez rok najwięcej niesolidnych dłużników przybyło w województwach: mazowieckim, pomorskim, lubuskim, dolnośląskim i zachodniopomorskim (od 9,4 do 10,4 proc.) - wskazano. Pierwsza trójka to Mazowsze, Śląsk oraz Dolny Śląsk. Na Mazowszu długi powiększyły się przez rok o prawie 2,2 mld zł, a liczba dłużników o 29,9 tys. Na Śląsku było to odpowiednio 1,3 mld zł oraz 26,5 tys. osób, a na Dolnym Śląsku prawie 1 mld zł nowych zaległości i 21,7 tys. dłużników. 

"Popadanie w długi to nie tylko kwestia posiadanych dochodów, ale również umiejętności zarządzania pieniędzmi, racjonalnego, rozsądnego wydawania, pohamowania impulsywnych i emocjonalnych zachowań zakupowych czy kredytowych. Niezależnie od kwoty wpływającej na konto konieczna jest dyscyplina i planowanie" - wskazał PAP  Grzelczak.

(ag)