W ostatnich dniach służby bardzo często alarmowane są o przypadkach pobłądzeń w lesie. Tylko w województwie podkarpackim w ostatnim tygodniu zgubiło się siedmioro grzybiarzy. Leśnicy podpowiadają, jak nie utknąć w gąszczu drzew i co zrobić, gdy stracimy orientację w terenie.
W wielu przypadkach pobłądzeń trzeba było mobilizować służby (policję, strażaków, leśników) i organizować akcje poszukiwawcze (np. w ostatni czwartek na Podkarpaciu poszukiwano dwójki dorosłych z czworgiem dzieci).
Leśniczy podpowiadają, jak się nie zgubić w lesie. To praktyczne informacje, nie tylko dla grzybiarzy.
Wiele osób używa smartwatchy, które wyposażone są w nadajnik GPS. Wychodząc z samochodu, wystarczy wbić waypoint, a gdy chcemy już wrócić strzałka zaprowadzi nas bezpiecznie do celu - mówi Mateusz Świerczyński z Nadleśnictwa Cisna w Bieszczadach.
W lokalizacji pomocne będą także mapy z zaznaczonymi słupkami oddziałowymi. Bo każdy las podzielony jest na prostokąty, czyli oddziały oznaczone numerem zapisanym na betonowym, kamiennym lub drewnianym słupku. W górach numery te zapisane są na drzewach.
Przed wejściem do lasu warto podejść do miejscowego leśniczego albo nadleśnictwa i poprosić o mapę oddziałową. Słupki oddziałowe stoją na miejscu złączenia czterech oddziałów. Wystarczy więc podejść do słupka, odnaleźć numer, sprawdzić na mapie gdzie jesteśmy i tak wrócimy domu - zapewnia Mateusz Świerczyński.
W razie zgubienia się i problemów z GPS można podać przez telefon osobom nas szukającym numery ze słupka, przy którym jesteśmy. Dzięki temu będą oni mogli sprawdzić, gdzie się znajdujemy.
Dzięki słupkom możemy też poruszać się na linii północ-południe lub wschód-zachód. Musimy tylko wiedzieć, jak czytać oznaczenia. Możemy się tego dowiedzieć m.in. z tego filmu:
Jest też aplikacja Banku Danych o Lasach, która zawiera mapy polskich lasów. Działa również w trybie offline. Aplikacja dostępna jest na stronie Lasów Państwowych (KLIKNIJ TUTAJ)
Leśnicy przypominają też o aplikacji "Ratunek", pomocnej również w terenach podgórskich. Zbliża się wieczór, nie wiemy gdzie jesteśmy, zgłaszamy to do GOPR-u, który widzi gdzie jesteśmy. I albo przez telefon pomoże nam wyjść, albo wyśle do pomocy ratowników - dodaje Mateusz Świerczyński.
Leśniczy twierdzi też, że nie trzeba daleko chodzić, żeby w lesie znaleźć grzyby. Zbieram bardzo dużo grzybów przy drogach leśnych i liniach oddziałowych. Mam nawet teorię, że łatwiej je znaleźć w takich miejscach niż w głębokim lesie. Grzyby do rozwoju potrzebują przecież nie tylko dużej ilości wody, ale również światła. A tego światła najwięcej jest właśnie na drogach leśnych i na skrajach lasów - przypomina.