Formalnie kampania wyborcza zacznie się na początku sierpnia, skończy o północy z 7 na 8 października. Taki kalendarz wynika z prezydenckiej zapowiedzi, że wybory parlamentarne odbędą się 9 października. Kampania ta z pewnością różnić będzie się od pozostałych, bo diametralnie zmieniły się przepisy dotyczące jej prowadzenia.
Zgodnie z prawem, tym razem będziemy znacznie mniej bombardowani "mordą ty moją" czy pustymi lodówkami, a twarze partyjnych liderów nie będą patrzyły na nas z gigantycznych bilbordów.
W nowym kodeksie wyborczym wprowadzono zakaz wydawania przez komitety pieniędzy na płatne reklamy wyborcze w radiu i telewizji, a także sławienia zalet kandydatów na powierzchni większej niż 2 metry kwadratowe.
Politycy docierać więc będą do nas - niezależnie oczywiście od mediów - przy pomocy małych plakatów czy ulotek. Będzie ich dużo, dużo więcej niż w poprzednich wyborach, bo jednocześnie nie zmieniono limitu kampanijnych wydatków. Algorytm ich obliczania jest niebywale skomplikowany, ale w uproszczeniu można powiedzieć, że komitet, który zarejestruje się w całej Polsce, będzie mógł wydać na kampanię 30 milionów złotych.
A ile będzie tych ogólnopolskich komitetów czy wszystkim chętnym uda się zebrać podpisy i stworzyć listy tego dowiemy się na przełomie sierpnia i września.
Jeżeli w Twoim mieście pojawiły się jakieś plakaty ze zdjęciami posłów, weź telefon zrób zdjęcie i wysyłaj na Gorącą Linię RMF FM.
W każdej chwili możesz wysłać nam informację, zdjęcia lub film na Gorącą Linię RMF FM.