Byli esbecy pracują na eksponowanych stanowiskach w słupskim ratuszu. Jeden zajmuje się audytem, inny zarządzaniem kryzysowym, kolejny jest dyrektorem szkoły podległej samorządowi i – o zgrozo – uczy historii.
Radny Mirosław Pająk zaapelował do prezydenta miasta, by zwolnić z pracy byłych esbeków. Argumentuje, że w mieście, które gnębi bezrobocie, te stanowiska powinni zająć ludzie młodzi. Prezydent jednak uznał, że jest to absurdalny bełkot i nie będzie żadnej reakcji.
Do apelu Pająka przyłączają się inni radni, ale ich starania są bezskuteczne. Byli esbecy są w Słupsku bezpieczni.