W poniedziałek policjant przykłada sobie lufę do głowy. Ratują go koledzy. W środę drugi strzela sobie w krtań. W czwartek prawie stu funkcjonariuszy z Gniezna wypowiada posłuszeństwo swojemu szefowi - pisze "Gazeta Wyborcza".
Według informacji, do których dotarł dziennik, w gnieźnieńskiej komendzie od dwóch lat wprowadzany był system wymiany kadr. Młodzi mieli zastąpić starszych stażem. I już rok temu do wielkopolskiej komendy docierały sygnały, że policjanci nie wytrzymują tego nerwowo. Niestety - bez skutku.