Pracownicy Stowarzyszenia Wiosna żądają wyjaśnień i spotkania z członkami Walnego Zgromadzenia Stowarzyszenia. Teraz to jedyny organ mogący podejmować decyzje po ostatniej dymisji członków zarządu.
Pracownicy wystosowali specjalny list do Walnego Zgromadzenia. Piszą, że są zaniepokojeni obecną, ich zdaniem wręcz kryzysową, sytuacją w Stowarzyszeniu. Nie mogą zrozumieć, dlaczego odwołano Joannę Sadzik. Ich zdaniem nie podano żadnych logicznych argumentów w tej sprawie.
W liście piszą o rozgoryczeniu pracowników i bardzo złych relacjach z partnerami biznesowymi, którzy na co dzień pomagają Stowarzyszeniu. Mówią, że Wiosna stoi na krawędzi. Obawiają się też o konsekwencje trwania takiego stanu rzeczy, bo nie wprost, ale dają do zrozumienia o możliwości paraliżu Wiosny. Chcą jednak walczyć i żądają natychmiastowego spotkania z członkami Walnego Zgromadzenia.
Pracownicy walczą, by na stanowisko prezesa przywrócono Joannę Sadzik. Uważają też, że powołanie ks. Grzegorza Babiarza na to stanowisko jest co najmniej niefortunne.
Kiedy wyszło na jaw, że ks. Babiarz jest dobrym znajomym ks. Jacka Stryczka, pracownicy odczytali nową prezesurę jako zemstę za oskarżenia o mobbing w stosunku do pomysłodawcy Szlachetnej Paczki.
Ponadto większość z nich uważa, że nowy prezes zupełnie nie nadaje się do pełnienia tej funkcji. Po spotkaniu z pracownikami nie odpowiadał na niektóre pytania, a na pytania na temat jego niespodziewanego przejęcia prezesury, odpowiadał ogólnikowo.
Krakowska Kuria Metropolitarna poinformowała, że zgodziła się na to, by ks. Grzegorz Babiarz kandydował na stanowisko prezesa Stowarzyszenia. Jak informuje kuria, przed jakąkolwiek kandydaturą każdy ksiądz musi poprosić wcześniej o zgodę. Udało nam się dowiedzieć, że o zgodę na kandydowanie poprosił on sam.
Ks. Babiarz wystosował oświadczenie dla Katolickiej Agencji Informacyjnej.