Wielka Brytania zakłada pierwszą od ponad 20 lat misję dyplomatyczną w Afganistanie. Biuro brytyjskiego premiera potwierdziło, że wysłannik rządu Jej Królewskiej Mości przybył wczoraj do Kabulu. Steven Evans jest pierwszym przedstawicielem Zjednoczonego Królestwa w Kabulu od czasu zakończenia sowieckiej inwazji Afganistanu w 1989 roku.

Jego zadaniem będzie założenie "embrionalnej" misji dyplomatycznej w tym kraju. Takiej przynajmniej terminologii używają władze brytyjskie. Rzecznik premiera Tony'ego Blaira potwierdził, iż brytyjski emisariusz w ciągu najbliższych kilku dni nawiązywać będzie kontakt z przedstawicielami Sojuszu Północnego i innych ugrupowań politycznych. Steven Evans współpracować także będzie z misją ONZ w Kabulu. W tym kontekście wysiłki brytyjskiego dyplomaty skupiać się będą na organizowaniu pomocy humanitarnej dla Afganistanu.

Dla Zachodu niezmiernie ważnym zadaniem jest teraz jak najszybsze nawiązanie kontaktów dyplomatycznych ze zwycięskim Sojuszem Północnym. Chodzi o uniknięcie wybuchu bratobójczej wojny, tak jak to się stało po zakończeniu radzieckiej okupacji. Brytyjczykom szczególnie zależy na poprawie stosunków z Sojuszem, bo w najbliższych dniach chcą wysłać do Afganistanu 6 tysięcy żołnierzy. Kilka dni temu dowódcy afgańskiej opozycji zapowiedzieli, że się na to nie zgodzą, bo nie chcą, by ich kraj zmienił się w koszary wojskowe zachodnich armii.

foto Przemysław Marzec RMF Kabul

06:50