Jeżeli Donald Tusk zostanie prezydentem, jego miejsce w kancelarii premiera zajmie Jacek Rostowski lub Michał Boni – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
Platforma planuje, by przez kilka miesięcy do kolejnych wyborów parlamentarnych rządził gabinet fachowców. Stąd takie kandydatury. Rywalizacja między ministrami jest już wyraźna i przenosi się na bieżącą pracę rządu. Najostrzej starli się o reformę systemu emerytalnego.
Rostowski i Boni to z całą pewnością wybijające się postaci tego rządu. Do objęcia teki premiera toruje im drogę nie tylko ich kompetencja, ale także to, że obaj nie mają planu przejęcia PO. Nieoficjalnie w partii Donalda Tuska mówi się, że inne kandydatury na premiera na przełomie 2010 i 2011 r. nie są już brane pod uwagę - podkreśla gazeta.