Cztery uczennice z liceum profilowanego w Białymstoku będą pisały jeszcze raz maturę z języka polskiego. Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w Łomży przyznała im rację. Maturzystki skarżyły się na mniejszą ilość czasu na egzaminie.
Na maturze w wyniku pomyłki nauczycieli dziewczyny miały o 50 minut na pracę mniej niż ich koledzy i koleżanki. - Te 120 minut to było bardzo mało. Nie dało się wypracowania napisać do końca – skarżyły się uczennice z Białegostoku. Sami pedagodzy także przyznali, że mogło to wpłynąć na wynik egzaminu. Posłuchaj relacji Piotra Sadzińskiego:
Czas przez pomyłkę skrócono w jednej z sal, gdzie odbywała się matura. Prace pisało tam w sumie 8 dziewcząt. 4 na własną prośbę powtórzą egzamin w czerwcu – pozostałe chcą uznania wyników "skróconej" matury.
W to, co się stało, nadal nie może uwierzyć dyrektorka szkoły. Niewiadomo jeszcze, jakie będą konsekwencje wobec nauczycieli, którzy zawinili.