Pewnym zwycięzcą wyborów prezydenckich na Białorusi wydaje się zostać urzędujący prezydent Aleksandr Łukaszenko. Choć wybory dopiero jutro, to tak zwane poprzedzające głosowanie zaczęło się już we wtorek. To idealne pole do nadużyć. Tym bardziej, że jednocześnie z głosowaniem trwała kampania wyborcza.
"Łukaszenkowska" prasa, powołując się na źródła w Moskwie poinformowała, że misja OBWE w Mińsku brała udział w tajnej operacji pod kryptonimem "Biały bocian", mającej na celu obalenie Aleksandra Łukaszenki. Według informacji prezydenckiej gazety "Sowietskaja Biełorussija" w operację antypaństwową zaangażowane są niemal wszystkie zachodnie ambasady oraz zagraniczne organizacje pozarządowe, między innymi fundacje Sorosa, Forda, Carnegie i Eberta. Na tej liście nie zabrakło też polskiej Fundacji Helsińskiej oraz polskich mediów nadających na Białoruś - "Radia Polonia" i "Radia Racyja". Większa część raportu, zajmującego 18 stron maszynopisu, dotyczy wywrotowej działalności mińskiej misji OBWE oraz jej szefa, niemieckiego dyplomaty Hansa Georga Wiecka. Wywrotowa działalność to przede wszystkim plany zorganizowania niezależnego systemu podliczania głosów, poprzez co opozycja i jej mocodawcy "chcą sfałszować wyniki wyborów" - stwierdza twardo stąpająca po białoruskiej ziemi "Sowietskaja Biełorussija". W Mińsku jest nasz specjalny wysłannik, Piotr Sadziński posłuchaj jego relacji:
Foto: Piotr Sadziński RMF
11:50