Kilka godzin trwało usuwanie wraku ciężarówki, która spłonęła na autostradowej obwodnicy Krakowa. Kierowcy nic się nie stało. Ruch w kierunku Katowic wciąż odbywa się tylko jednym pasem. I tak będzie co najmniej do czwartku. Po usunięciu wraku okazało się, że nawierzchnia nie nadaje się do dalszego użytkowania, dlatego podjęto decyzję o jej wymianie. Informację o stojącej w płomieniach ciężarówce otrzymaliśmy od naszych słuchaczy. Na adres naszej redakcji kierowcy przesłali filmy i zdjęcia.
Na autostradowej obwodnicy Krakowa doszczętnie spłonął samochód ciężarowy. Po południu na miejsce zdarzenia przyjechał ciężki sprzęt, który przez kilka godzin usuwał wrak pojazdu. Po pożarze wygrodzony został ponad 300-metrowy odcinek drogi w stronę Katowic.
Drogowcy zdecydowali, że ze względów bezpieczeństwa ten fragment jezdni będzie wyłączony z użytkowania co najmniej do czwartku, ponieważ po usunięciu wraku pojazdu okazało się, że w asfalcie pozostały wtopione elementy nadwozia ciężarówki, m.in. śruby i felgi. Zdecydowano, że nawierzchnia zostanie usunięta.
W czasie pożaru uszkodzone zostały również ekrany, separatory dzielące jezdnie i latarnia.
Z informacji reportera RMF MAXXX Przemka Błaszczyka wynika, że ciężarówka należała do obcokrajowca, a wstępną przyczyną pożaru była kolizja z autem osobowym.
W zdarzeniu nikt nie ucierpiał. Przy węźle Zakopiańskim obowiązuje ograniczenie prędkości do 80 km/h.
Dym widać było z odległości kilku kilometrów.