Tysiące gospodarstw bez prądu, powalone drzewa i utrudnione warunki na drogach – to bilans ataku zimy w Polsce. Warto uważać na zalegające na drogach błoto pośniegowe. Według prognoz synoptyków natomiast zima w najbliższym czasie nie odpuści. Spodziewajmy się kolejnych opadów śniegu.

Drogi krajowe są przejezdne. Nadal jednak, jak prognozują synoptycy, mogą wystąpić intensywne opady śniegu zwłaszcza na Podlasiu. Sytuacja jest bardzo dynamiczna, a kierowcy muszą uważać na błoto pośniegowe. 

W 13 województwach jazdę kierowcom utrudniać będzie śnieg, a w kilku z nich również błoto pośniegowe oraz opady mżawki lub deszczu ze śniegiem - poinformowała rano Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, apelując w związku z tym o ostrożną jazdę.

Opady śniegu występują na terenie województw: podlaskiego, śląskiego, świętokrzyskiego, małopolskiego, lubelskiego, warmińsko-mazurskiego, opolskiego, wielkopolskiego, podkarpackiego, zachodniopomorskiego, mazowieckiego, dolnośląskiego oraz lubuskiego - przekazano komunikacie GDDKiA.

Opadów mżawki lub deszczu ze śniegiem należy spodziewać się na Pomorzu, Lubelszczyźnie, w Wielkopolsce, na Mazowszu oraz w województwie lubuskim. Błoto pośniegowe występuje natomiast na Podlasiu, we wschodniej części województwa warmińsko-mazurskiego, mazowieckiego oraz lubelskiego (w tym na części dk 48 oraz S17) oraz w Małopolsce na odcinku dk 28.

Trzeba też brać pod uwagę, jak zdradliwa jest temperatura od -2 st. C do 1 st. C. Czarne nawierzchnie wyglądają na suche, jednak o poślizg na nich nietrudno, zwłaszcza na mniej uczęszczanych drogach. 

IMGW ostrzega

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia dla 10 województw przed oblodzeniem. Dodatkowo dla wschodniej części Podlasia i Lubelszczyzny wydano alert drugiego stopnia przed intensywnymi opadami śniegu.

Na śliskie jezdnie uważać będą musieli kierowcy w województwach: łódzkim, świętokrzyskim, śląskim, małopolskim, warmińsko-mazurskim, a także na Mazowszu, Podlasiu, Lubelszczyźnie oraz w kilku powiatach na Ziemi Lubuskiej oraz na Pomorzu.

Dodatkowo wschodnia część Podlasia i Lubelszczyzny objęta jest alertem drugiego stopnia przed intensywnymi opadami śniegu. Prognozuje się tam opady śniegu o natężeniu umiarkowanym, okresami silnym. Na części obszaru Mazowsza, Warmii i Mazur, a także Podlasia i Lubelszczyzny możliwe są także zamiecie śnieżne.

Zobaczcie na interaktywnych mapach, jak wygląda aktualna sytuacja pogodowa w Polsce


Zima nie daje za wygraną

Strażacy w związku ze śnieżycami przeprowadzili od rana już blisko 700 interwencji. Najwięcej wyjazdów odnotowano na Podkarpaciu. 

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa natomiast poinformowało rano, że nadal bez prądu pozostaje w Polsce 81,6 tys. odbiorców (woj. podlaskie - 64,3 tys., podkarpackie - 16,9 tys. i świętokrzyskie - 360).

W "śnieżnej pułapce" utknęli kierowcy na wojewódzkiej 863 Tarnogród - Lubaczów. Zdjęcie otrzymaliśmy na Gorącą Linię w RMF FM. 

Utrudnienia w Białymstoku

Wczoraj wieczorem i w nocy TIR-y miały problemy z poruszaniem się po Białymstoku. Na wielu ulicach pojazdy nie mogły podjeżdżać pod wzniesienia. Aby nie dopuścić do paraliżu miasta podczas sztabu kryzysowego zdecydowano o wprowadzeniu zakaz wjazdu do miasta - od godz. 6:30 do godz. 9:00 i w czasie popołudniowego szczytu od godz. 14:30 do godz. 17:00. Ciężarówki zatrzymywać miała policja. 

Później jednak, jak dowiedział się nasz reporter Piotr Bułakowski, podjęto decyzję o tym, że nie będzie zamknięcia miasta dla TIR-ów. Według policji, ustalenia z wieczornego posiedzenia służby kryzysowych nie mają podstaw prawnych. Mundurowi twierdzą, że prezydent Białegostoku, Tadeusz Truskolaski nie ma takich kompetencji, żeby zakazać wjazdu do miasta. Jak jednak powiedział naszemu reporterowi włodarz miasta, na sztabie kryzysowym założono najgorszy scenariusz, a że warunki na ulicach Białegostoku są dobre - nie ma na razie potrzeby wprowadzania zakazu wjazdu dla TIR-ów. Nasz reporter ustalił, że jeżeli ciężarówki będą miały problemy z podjeżdżaniem pod wzniesienia - czasowo na niektórych skrzyżowaniach policja może wstrzymać ruch, aby oczyścić drogę. 

W regionie wciąż sporo pracy mają strażacy, którzy już kilkadziesiąt razy interweniowali do powalonych drzew i złamanych konarów. 

Nocny bilans

W okolicach Białegostoku bez prądu było w nocy kilkadziesiąt tysięcy gospodarstw. W Warszawie natomiast dobiegła końca naprawa instalacji ciepłowniczej w okolicach ul. Kredytowej, gdzie od wieczora ciepła nie było w ośmiu budynkach. Wczoraj było pięć takich awarii w stolicy. 

Strażacy na Podkarpaciu w związku z intensywnymi opadami śniegu interweniowali w ciągu ostatniej dobry ponad 400 razy. 

Pod ciężarem mokrego śniegu, który padał niemal nieprzerwanie od wczoraj, na drogi przewróciło się kilkadziesiąt drzew. Na szczęcie nie wyrządziły one większych szkód i strażacy szybko je usunęli. Policja pracownicy punkty informacji drogowej Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Rzeszowie zapewniają, że nie ma już większych utrudnień na drogach.

Nawet w Ustrzykach Dolnych w Bieszczadach, gdzie spadło najwięcej śniegu, wszystkie drogi są przejezdne. Śnieg sypie już tam tylko miejscami i nie tak intensywnie, jak wczoraj. Energetycy usuwają ostatnie awarie sieci. Wczoraj w najgorszym momencie prądu pozbawionych było ponad 40 tysięcy mieszkańców województwa podkarpackiego. 

Śnieg niemal na całym obszarze Podkarpacia przestał sypać około 4 nad ranem. Nawierzchnia jest obecnie czarna i mokra. Jedynie w rejonie Przemyśla śnieg jeszcze pada i tam kierowcy jeżdżą po tzw. błocie pośniegowym. 





Gorąca Linia RMF FM jest do Waszej dyspozycji! Przez całą dobę czekamy na informacje od Was, zdjęcia i filmy.

Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy fakty@rmf.fm albo skorzystać z formularza WWW.
Opracowanie: