Brytyjska policja poszukuje 34-letniego taksówkarza, którego podejrzewa o kilka brutalnych napadów na kobiety i gwałt w hrabstwie Exeter. Mężczyzna jest łudząco podobny do Jakuba T., którego także oskarża się o gwałt na mieszkance Exeter. Młody poznaniak czeka w areszcie na ekstradycję do Wielkiej Brytanii.
Wprawdzie nowe fakty w sprawie napadów na kobiety w Exeter, jeśli chodzi o wydanie Jakuba T. Brytyjczykom, nic nie zmieniają, bo sądowa decyzja już zapadła, ale - jak podkreślają adwokaci chłopaka – mogą być ważnym argumentem obrony Jakuba przed sądem na Wyspach.
Zdaniem adwokatów młodego poznaniaka, fakt pojawienia się w krótkim czasie w jednej miejscowości dwóch osób podejrzewanych o groźne przestępstwa musi co najmniej budzić wątpliwości. Żyjemy cały czas nadzieją, że brytyjska policja złapie właściwego sprawcę i tym samym Jakub będzie oczyszczony z zarzutów - podkreśla w rozmowie z reporterem RMF FM mecenas Mariusz Paplaczyk:
Poznański sąd apelacyjny zgodził się na wydanie Jakuba T. we wtorek. Mężczyzna - podejrzany o brutalny gwałt i usiłowanie zabójstwa mieszkanki hrabstwa Exeter - został zatrzymany na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Prawdopodobnie po świętach pojedzie do Anglii.
Drugi z podejrzanych to 34-letni taksówkarz, prawdopodobnie pochodzenia arabskiego.
Brytyjska policja nie łączy jednak obu spraw. Naszym zdaniem te sprawy nie są ze sobą w żaden sposób powiązane. Nie ma żadnych dowodów, w tym z miejsca zbrodni, które wskazywałyby na jakikolwiek związek. Nie ma też zbieżności czasowej. Sprawa, w której zabiegaliśmy o ekstradycję Polaka, wydarzyła się w połowie zeszłego roku - powiedziała RMF FM rzecznika brytyjskiej policji. Także w redakcji gazety w Exeter dziennikarze powiedzieli nam, że obu spraw nie należy łączyć.