"To potwarz i oszustwo" - tak prezydent Andrzej Duda skomentował w programie Krzysztofa Ziemca w TVP ostatnie doniesienia "Newsweeka". Tygodnik napisał, że Duda przez kilka lat łączył mandat poselski ze stanowiskiem wykładowcy na uczelni w Poznaniu. Przyszły prezydent miał tam latać i nocować, a za podróże i hotele płacić miał Sejm.
To jest potwarz, kolejna, i kolejne oszustwo - powiedział Duda w rozmowie z TVP. Prezydent zapewnił, że w Poznaniu prowadził działalność poselską. Ja się zajmowałem w Poznaniu działalnością poselską. Nie prowadziłem tam zajęć dydaktycznych, nie miałem tam zajęć ze studentami - skomentował Andrzej Duda. Zwrócił uwagę, że w mediach wypowiadali się już ludzie, z którymi jako poseł wówczas się spotykał.
Dopytywany czy to, co napisał tygodnik, nie jest zgodne z prawdą, prezydent potwierdził. Jestem w tym przypadku oczerniany, no ale cóż, mamy kampanię wyborczą i niektórzy na siłę usiłują mnie w tę kampanię wciągnąć w sensie negatywnym - skomentował Duda.
W poniedziałek tygodnik "Newsweek" napisał, że Duda przez kilka lat łączył mandat poselski ze stanowiskiem wykładowcy. Przyszły prezydent miał latać do Poznania i tam nocować, gdy miał zajęcia ze studentami w Wyższej Szkole Pedagogiki i Administracji w Nowym Tomyślu, 60 km na zachód od stolicy Wielkopolski. Za przeloty oraz hotele płacić miał Sejm; w latach 2012-2014 w sumie 11 tys. zł - podał tygodnik.
Prezydent, odpowiadając na pytanie o publikację "Newsweeka", przypomniał m.in. incydent z kampanii wyborczej z udziałem redaktora naczelnego tygodnika Tomasza Lisa. Redaktor naczelny oczerniał swego czasu w telewizji moją córkę. Wszystko okazało się fałszem, pomówieniem - powiedział Duda.
Chodzi program "Tomasz Lis. Na żywo" z maja 2015 r. Wówczas - należący do komitetu poparcia prezydenta Bronisława Komorowskiego aktor Tomasz Karolak - mówił, że córka Dudy, Kinga, wpisała na jednym z portali społecznościowych, że tata powiedział, że jak zostanie prezydentem to odda Oscara, którego dostał film "Ida". Wtedy prowadzący program Tomasz Lis sięgnął po notatkę z tym wpisem.
Po programie Karolak oświadczył, że nie wiedział, iż cytat, którego użył, nie pochodził od córki Dudy. Zaznaczył, że przeprasza, bo "uległ manipulacji". Przeprosił również Tomasz Lis.
W rozmowie z Krzysztofem Ziemcem w TVP prezydent Duda odniósł się również m.in. do apelu premier Ewy Kopacz o zwołanie Rady Gabinetowej oraz Rady Bezpieczeństwa Narodowego w sprawie Ukrainy.
Radę Bezpieczeństwa Narodowego zwołam wtedy, kiedy uznam to za stosowne jako prezydent - oświadczył. Dodał, że oczekuje od instytucji podległych rządowi informacji w sprawie tego, co się dzieje na Ukrainie, aby móc na podstawie tych informacji "podejmować decyzje".
Dopytywany, dlaczego nie spotyka się z samą premier Ewą Kopacz, lecz tylko z wybranymi ministrami, odpowiedział: "pani premier prowadzi kampanię wyborczą, a ja prowadzę polskie sprawy".
Rząd uczestniczy w tej chwili w kampanii wyborczej, ja jestem prezydentem od niedawna, z ugrupowania, które konkuruje dziś z partią rządzącą, widocznie niektórzy politycy, którzy są w rządzie, traktują to jako element kampanii wyborczej. Mogę powiedzieć tyle, że ubolewam nad tym - podsumował prezydent.
(es)