Dopiero co wyjaśniła się kwestia, kto zostanie 43 prezydentem USA, a już zaczynają się nowe spekulacje. Media zastanawiają się, komu teraz przypadną kluczowe resorty w administracji amerykańskiej.
Niemal 100-procentowym kandydatem na nowego sekretarza stanu uważa się emerytowanego czarnoskórego generała Colina Powella. Zasłynął on jako przewodniczący Kolegium Połączonych Sztabów państw zachodnich w czasie wojny z Irakiem. Równie pewna swej nominacji może być Condoliza Rice, profesor Uniwersytetu Stanforda, specjalistka do spraw rosyjskich oraz polityki bezpieczeństwa europejskiego. Komentatorzy już okrzyknęli ją przyszłą szefową Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Na kluczowym stanowisku ministra skarbu ekipa Busha chce pozostawić obecnego kierownika tego resortu - Lawrence'a Summersa. Byłby to zarazem gest pojednania wobec Demokratów oraz próba uspokojenia kół finansowych. Bankowcy obawiają się bowiem, że wraz z nowym gospodarzem Białego Domu zmieni się też polityka ekonomiczna państwa.
Foto EPA
02:05