Ranny w zamachu polski ambasador w Iraku generał Edward Pietrzyk jest utrzymywany w śpiączce farmakologicznej. Jak mówi RMF FM doktor Andrzej Krajewski, ordynator gryfickiego Centrum Leczenia Ciężkich Oparzeń, jego stan nie pogarsza się, ale na rokowania jest jeszcze za wcześnie.
Oczekujemy tej poprawy. My się cieszymy, że stan pacjenta nie uległ pogorszeniu - stwierdził Krajewski.
Dyplomata został wczoraj przetransportowany samolotem z amerykańskiej bazy w Ramstein w Niemczech do Gryfic. Edward Pietrzyk ma poparzenia około 20 procent powierzchni ciała; jest podłączony do respiratora, bowiem jest niewydolny oddechowo. Ten stan utrzyma się prawdopodobnie przez co najmniej kilka dni.
Okazało się, (…) że ma bardzo poważnie poparzone drogi oddechowe. Dlatego jest w narkozie, bo oddychanie w tym stanie jest bardzo bolesne - powiedział RMF FM rzecznik resortu spraw zagranicznych Robert Szaniawski.
Do zamachu na polski konwój dyplomatyczny doszło w środę rano w bagdadzkiej dzielnicy Karrada. Według rzecznika polskiego MSZ prawdopodobnie wybuchły co najmniej dwa ładunki umieszczone na poboczu drogi. Naoczni świadkowie cytowani przez agencję AFP mówią z kolei o trzech wybuchach. Zdaniem pełniącego obowiązki szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego generała Romana Polko, do ataku prawdopodobnie użyto samochodu-pułapki, który uderzył w pojazd ambasadora i eksplodował.
Podczas tego ataku ranny został ambasador oraz czterech funkcjonariuszy BOR. Plutonowy Bartosz Orzechowski w wyniku odniesionych obrażeń zmarł. Trzej pozostali opuścili już szpital.
Prokuratura Okręgowa w Zamościu rozpoczęła czynności związane ze śmiercią Bartosza Orzechowskiego. Postępowanie będzie prowadzone w kierunku zabójstwa - powiedziała Ewa Piotrkowska, rzeczniczka Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie.
Pogrzeb plutonowego odbył się w sobotę w Zamościu. W uroczystościach wziął udział Lech Kaczyński. Prezydent mianował go pośmiertnie na stopień podporucznika BOR, a także nadał mu Krzyż Komandorski Orderu Krzyża Wojskowego.
Atak na polski konwój dyplomatyczny potępiła Rada Bezpieczeństwa ONZ.