Ambasador Łotwy w Warszawie jest w szpitalu. Trafił na badania po tym, jak osobiście złapał złodzieja, który próbował okraść rezydencję należącą do ambasady. Dyplomata ukłuł się igłą znajdującą się w odzieży przestępcy - dowiedział się nieoficjalnie reporter RMF FM Grzegorz Kwolek.
Wizyta w szpitalu jest konieczna, ponieważ złodziej przyznał, że jest nosicielem wirusowego zapalenia wątroby typu C. Ryzyko zakażenia w przypadku takiego ukłucia jest niewielkie, ale konieczne jest badanie lekarskie.
Do próby kradzieży doszło około godz. 18:30. Pojmany przez ambasadora mężczyzna miał wspiąć się na dach garażu i próbować ukraść miedzianą rynnę.
Sprawą zajmuje się Komenda Stołeczna Policji.
(ł)