SLD zamierza zgłosić wniosek o powołanie komisji śledczej w sprawie afery FOZZ, a przede wszystkim jednego jej wątku: przekazania pieniędzy Funduszu na działalność partii politycznych. Lewicy chodzi oczywiście o Porozumienie Centrum. Bracia Kaczyńscy nie pozostają dłużni.
Pomysł SLD ściśle związany jest z zeznaniami Anatola Lawiny, który ostatnio przed warszawskim sądem wymienił nazwiska braci Kaczyńskich i powiązał ich z FOZZ. Sojusz ochoczo więc podchwycił ten watek – opisany zresztą przez „Trybunę”.
Niestety eseldowscy politycy zapomnieli, albo nie chcieli pamiętać, że pan Lawina oświadczył - o czym prasa informując o jego sensacyjnych zeznaniach nie podała – że wiedza, jaką przekazuje, jest nieoficjalną - mówił wczoraj Prokurator Krajowy Karol Napierski.
To jednak nie przeszkodziło politykom SLD postawić bardzo poważnych zarzutów. Te nielegalne działania dzisiejszych polityków Prawa i Sprawiedliwości (...) to – można powiedzieć – prekursorzy korupcji w Polsce - oskarżał jeden z lewicowych posłów.
Odpowiedź PiS była natychmiastowa: Jest to bezczelna potwarz, która obraża tę izbę, zwłaszcza jeśli wypowiada ją parta, która jest dziś zamieszana w gigantyczną aferę korupcyjną. Posłuchaj relacji naszej warszawskiej reporterki Agnieszki Burzyńskiej:
Zdaniem Donalda Tuska z PO pomysł powołania komisji do zbadania afery FOZZ to chęć odwrócenia uwagi społeczeństwa właśnie od afery Rywina.
Próbą odwrócenia uwagi – zdaniem PiS - mogłoby być powołanie kolejnych komisji śledczych. Dlatego klub zaproponował SLD, by posłowie wyjaśnili sprawę moskiewskiej pożyczki, udziału służb specjalnych w wywoływaniu afer politycznych czy w sprawie okoliczności śmierci generała Papały...
Foto: Archiwum RMF
08:00