Prokuratura ma już zeznania wszystkich uczestników tajemniczego spotkania, do którego miało dojść w połowie 2007 roku, kilka dni przed wybuchem afery gruntowej - dowiedzieli się reporterzy RMF FM. Kilka dni temu zeznania złożył Adam Jedliński, znany trójmiejski adwokat.
To w jego domu mieli się spotkać Ryszard Krauze oraz prezydent Lech Kaczyński. I - jak podejrzewają śledczy - w trakcie tej rozmowy doszło do przecieku, a informacje przekazał dalej prezydent.
Prawdopodobnie nie ma już szans, by sprawa została do końca wyjaśniona, bo nikt z uczestników tego spotkania nie potwierdził, by doszło na nim do przecieku. Co prawda zarówno Jedliński, jak i pozostała dwójka przesłuchanych świadków przyznaje, że takie spotkanie miało miejsce, jednak nic więcej o nim nie mówią.
Według ustaleń reporterów RMF FM Marka Balawajdra i Romana Osicy, przesłuchanie Jedlińskiego ostatecznie kończy badanie tego wątku i prawdopodobnie jeszcze w kwietniu prokuratorzy zaczną pisać uzasadnienie do decyzji kończącej to śledztwo. Według informacji naszych reporterów, będzie ono umorzone, a to bardzo ważne dla Kaczmarka, Kornatowskiego Netzla i Krauze. Umorzenie śledztwa przeciekowego będzie się bowiem równać z umorzeniem zarzutów, jakie im wcześniej postawiono.
Mimo to, formalnie śledztwo w sprawie przecieku akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa przedłużono do czerwca. W tym czasie mają być jeszcze przesłuchani co najmniej czterej świadkowie, którzy jednak raczej nie wniosą nic do sprawy.