Warszawski sąd chce wiedzieć, jak belgijski wymiar sprawiedliwości potraktuje 17-latka podejrzanego o mord na Belgu – jak nieletniego czy dorosłego. Adam G. trafił do aresztu, ale jego przekazanie do Brukseli będzie możliwe najwcześniej za miesiąc.
Belgowie mają niespełna trzy tygodnie na dosłanie dodatkowych dokumentów. Gdy warunek ten zostanie spełniony, polski sąd powróci do sprawy Adama G. – ale nie wcześniej niż pod koniec maja.
To dobra decyzja – tak postępowanie sądu ocenia karnista prof. Marian Filar. - Istota rzeczy nie polega na tym, czy się przekaże miesiąc wcześniej, czy miesiąc później. Istota rzeczy polega na tym, żeby zrobić to dobrze i stworzyć tu rozsądny precedens - tłumaczy.
W Polsce Adam G. za morderstwo odpowiadałby jak dorosły – ma 17 lat, ale byłby oskarżony o najcięższą zbrodnię. Groziłoby mu 25 lat więzienia. Gdyby był sądzony w Belgii jako nieletni, sąd mógłby orzec wobec niego niższą karę.
Taka decyzja to rozczarowanie dla belgijskiej opinii publicznej – spodziewała się ona bowiem szybkiego, wręcz pokazowego procesu zatrzymanego nastolatka. Z wypowiedzi m.in. rodziców zamordowanego chłopaka przebija chęć sądzenia Polaka jako dorosłego i życzenie kary dożywocia dla niego.
Oficjalnie przyznaje się jednak niezależnemu polskiemu sądowi prawo do wydłużenia procedury. Sprawa zabójstwa Joe stała się jednak w Belgii kwestią społeczną i polityczną. Jeszcze w czwartek premier Belgii Guy Verhofstadt po rozmowie z Kazimierzem Marcinkiewiczem zapewniał rodaków, że ekstradycja Adama G. to kwestia tygodni a nie miesięcy. Teraz można się więc spodziewać belgijskich nacisków na Warszawę, by nie przedłużała nadmiernie procedury.
Na razie z belgijskiego aresztu zwolniony został starszy brat Adama G. Zatrzymany we wtorek przez belgijską policję 24-latek był podejrzewany o zlecenie zakończonego tragicznie rabunku. Belgijskie media podają, że jest oskarżony o współudział w kradzieży.
Adam G. jest uważany za głównego sprawcę zabójstwa jego rówieśnika, 17-letniego Belga Joe Van Holsbeecka. Do mordu doszło 12 kwietnia na dworcu w Brukseli. Nastolatek zginął, bo nie chciał oddać napastnikom odtwarzacza MP3.