Za 44 włamania do domów i mieszkań oraz 27 kradzieży odpowie 23-latek, zatrzymany przez katowickich policjantów. Łączna wartość skradzionych przedmiotów przekracza pół miliona złotych.
Do sądu właśnie trafił akt oskarżenia w tej sprawie, w której zarzuty usłyszało także dwóch innych włamywaczy i paser - poinformowała rzeczniczka katowickiej policji mł. asp. Agnieszka Żyłka.
Seryjnego włamywacza ujęli policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach. Jak ustaliła policja, w trakcie włamań mężczyzna kradł głównie gotówkę, biżuterię i przedmioty, które można było łatwo sprzedać. Sprzedaż fantów stanowiła jego stałe źródło dochodu.
Według ustaleń śledztwa nadzorowanego przez Prokuraturę Rejonową Katowice-Wschód, do przestępstw zarzucanych 23-latkowi doszło w zaledwie pół roku - od marca do sierpnia 2018 r. Złodziej włamywał się do budynków i lokali mieszkalnych w Katowicach, Olkuszu, Oświęcimiu, Brzeszczach, Zabrzu, Rudzie Śląskiej, Gliwicach, Mikołowie i Łaziskach Górnych.
W tym samym śledztwie zatrzymano również trzech innych mężczyzn. Dwóch z nich, w wieku 33 i 22 lat, odpowie za włamania, natomiast 47-latek usłyszał pięć zarzutów paserstwa.
Straty oszacowano na łączną kwotę prawie 530 tys. złotych. Na wniosek prokuratury 23-latek został aresztowany przez katowicki sąd. Akt oskarżenia trafił do Sądu Rejonowego Katowice-Wschód.
23-latkowi, który był już wcześniej karany za włamania i działał w warunkach recydywy, może grozić kara 15 lat więzienia. Pozostałym mężczyznom grozi do 10 lat pozbawienia wolności.