Lekarze walczą o życie mężczyzny, który w nocy został zaatakowany na krakowskim osiedlu Prokocim. Ugodzony nożem w klatkę piersiową 30-latek przeszedł już skomplikowaną operację. Atak to prawdopodobnie efekt porachunków pseudokibiców.
30-latek wpadł w zasadzkę. Trzech napastników czekało na niego w okolicach miejsca, gdzie mieszkał. Gdy mężczyzna wchodził do klatki schodowej, został otoczony. Dwaj bandyci mieli w rękach noże. Jeden z nich od razu uderzył mężczyznę w klatkę piersiową. Napastnicy uciekli, ale już po kilkunastu minutach zostali zatrzymani przez policyjny patrol.
Według informacji reporterów śledczych RMF FM, ofiara to kibic jednej z krakowskich drużyn, a atak może być odwetem za śmierć 17-latka, który został zamordowany kilka tygodni temu przy ulicy Wielickiej.
Sygnał o bijatyce na ulicy Wielickiej policja dostała około trzeciej w nocy z 23 na 24 marca. Na miejsce wysłano kilka patroli. Na widok policjantów chuligani zaczęli uciekać, chowali się między blokami pobliskich osiedli.
Na pasie zieleni rozdzielającym drogę, gdzie doszło do bójki, policjanci znaleźli mocno pobitego 17-latka. Chłopak miał rozbitą głowę. Zmarł mimo godzinnej reanimacji. Później okazało się, że był dobrze znany policji. Zatrzymywano go już za rozboje i awantury.