17-letni chłopak zginął podczas bójki w Krakowie przy ulicy Wielickiej. Po policyjnej obławie zatrzymano 9 młodych osób. Wszyscy byli pijani. Funkcjonariusze przez kilka godzin wstrzymywali ruch na trasie, zbierając ślady po zamieszkach, do których doszło w nocy z piątku na sobotę.
Sygnał o bijących się młodych ludziach policja otrzymała około trzeciej w nocy. Na miejsce, czyli w okolice ulicy Wielickiej między Prokocimiem a Bieżanowem, wysłano kilka patroli. Kiedy awanturujący się chuligani zobaczyli funkcjonariuszy, zaczęli uciekać. Schronienia szukali między blokami pobliskich osiedli.
Na pasie zieleni rozdzielającym drogę, gdzie widziano bójkę, policjanci znaleźli mocno pobitego 17-latka. Chłopak miał rozbitą głowę. Wezwano pogotowie. Mimo godzinnej reanimacji nastolatek zmarł.
Podczas policyjnej obławy na uczestników ulicznej bójki zatrzymano w sumie dziewięć podejrzewanych osób. Wszyscy byli pijani. Zmarły 17-latek był dobrze znany policji. Chłopak był już zatrzymywany za rozboje i awantury. Zginął od ciosów zadanych drewnianym przedmiotem. To przepuszczalnie jest taki kij, którym mocuje się młode drzewka. Ten kij po prostu został wyrwany - powiedział reporterowi RMF FM Maciejowi Grzybowi Dariusz Nowak z małopolskiej policji. Ta bójka miała podłoże kryminalne, chodziło o jakieś porachunki - dodał policjant.
Tragicznie zakończyła się także piątkowa bójka w Starachowicach w Świętokrzyskiem - zmarł 22-latek raniony nożem. W szpitalu przebywa drugi poszkodowany - ma złamaną rękę i obrażenia głowy. Policja zatrzymała w sumie sześć osób. To mężczyźni w wieku od 19 do 30 lat.