Bezpośrednie narażenie dziecka na utratę życia i zdrowia - taki zarzut postawiono rodzicom z Grodkowa na Opolszczyźnie. W sobotę ich 2,5-letnie dziecko wypadło z okna na trzecim piętrze bloku. Chłopiec w ciężkim stanie jest w szpitalu.
Rodzice usłyszeli ten sam zarzut bezpośredniego narażenia dziecka na utratę życia i zdrowia. W poniedziałek staną przed prokuratorem.
Kiedy doszło do wypadku byli w domu i pili alkohol. Policja nie zdradza na razie treści ich wyjaśnień.
Wypadek miała jednak widzieć jedna z sąsiadek i to najprawdopodobniej ona wezwała pogotowie. Wiadomo, że w tym mieszkaniu dochodziło wcześniej do awantur. Rodzina miała już nadzór kuratora w związku z niewłaściwą opieką nad dziećmi.
Do tragedii doszło w sobotę. 2,5-latek spadł z trzeciego piętra na beton. Wieczorem w ciężkim stanie zabrał go śmigłowiec. W nocy chłopiec był operowany.
(mn, abs)