Prokuratura - opieszała i powściągliwa w sprawie Rywina - niezwykle energicznie zabrała się za dziennikarzy ujawniających kulisy tej afery. Pojawił się już nawet pierwszy zarzut. Według warszawskiej prokuratury okręgowej dziennikarka „Życia Warszawy” podżegała do ujawnienia tajemnicy służbowej.

REKLAMA

Chodzi o opublikowane przez gazetę billingi rozmów telefonicznych z lipca 2002, jakie prowadzili ze sobą Robert Kwiatkowski, Włodzimierz Czarzasty i Aleksandra Jakubowska.

Prokuratura postawiła zarzut dziennikarce na podstawie zeznań pracownika sieci telefonii komórkowej, z której wyciekły billingi. A potem te zeznania – jak tłumaczył rzecznik prokuratury – weryfikowały pewne osoby, które nie były świadkami rozmowy między dziennikarka a jej ewentualnym informatorem. Jednak zdaniem prok. Macieja Kujawskiego sporo mogły powiedzieć na temat okoliczności, w których doszło do tego spotkania. I to wystarczyło prokuratorom, by uznać ich zeznania za wiarygodne.

Ale to nie jedyne prokuratorskie prześwietlanie mediów. Prokuratura ma też na celowniku inne dziennikarskie metody ujawniania tajemnic w interesie publicznym. Bada przecieki m.in. do „Gazety Wyborczej”, „Rzeczpospolitej” i TVN.

Prokuratura twierdzi, że w tej nadgorliwości nie ma nic nadzwyczajnego: dziennikarze mają swoją misję, a prokuratura swoje powinności – twierdzi. Trudno jednak nie zauważyć, że sprawa reporterki stołecznego dziennika nabrała tempa po jej niedawnej publikacji w sprawie prokuratora krajowego.

W artykule opisano zawodową – niechlubną – przeszłość Karola Napierskiego. W latach 80. prokurator, jako szef prokuratury w Otwocku miał represjonować miejscową opozycję. To przypadkowy zbieg okoliczności. Uznaliśmy, że musimy to zrobić, ponieważ ten materiał dowodowy pozwala nam na przedstawienie zarzutów - wyjaśniał prokurator Maciej Kujawski.

Jednak wg Andrzeja Krajewskiego, szefa Centrum Monitoringu i Wolności Prasy, to nie przypadek: Jest to akcja wymierzona w wolność słowa, dlatego że to nie jest istotne, w jaki sposób ta dziennikarka zdobyła informacje. Istotne jest, czy te informacje posunęły do przodu sprawy, które się toczą. Ja myślę, że jest to wyraźny sygnał dla środowiska dziennikarskiego uważajcie, mamy na was bat.

Nie sposób się z tym nie zgodzić i nie przyznać, iż ostatnie poczynania prokuratury to nie przypadek.

07:05