W Bułgarii działa kanał przerzutu kobiet do Polski, twierdzi tamtejsza policja. Według niej 8 młodych kobiet i 2 mężczyzn, którzy w ostatnich latach zniknęli z miasta Dobricz w północnowschodniej Bułgarii, zostało wywiezionych do Polski.
Na razie trudno powiedzieć, czy zaginione dziewczęta zostały uprowadzone siłą, czy wyjechały dobrowolnie zwabione obietnicami dobrze płatnej pracy. Rodzice są przekonani, że chodzi o uprowadzenia. Dlatego utworzyli komitet na rzecz poszukiwania swych dzieci.
Rodzice próbują zaangażować w tę sprawę społeczeństwo, gdyż policja - według nich - czeka bezczynnie. Od władz granicznych rodzice dowiedzieli się jedynie, że ich dzieci zostały wywiezione do Polski, a stamtąd prawdopodobnie trafiły do Niemiec i Belgii, gdzie "sprzedaje się" je za 200-700 marek niemieckich do domów publicznych i zmusza do prostytucji.
Według polskich danych sprzed roku w Polsce nielegalnie przebywało około 3 tysięcy bułgarskich prostytutek. Nielicznym udało się uciec i z pomocą bułgarskiej ambasady wrócić do kraju. Dzięki nim znany jest mechanizm uprowadzeń - sutenerzy szukają zwykle dziewcząt z ubogich rodzin, których rodzice są bezrobotni, obiecują dobrze płatną pracę za granicą i wywożą je z kraju, często z fałszywymi dokumentami.
11:50