O domniemanym przestępstwie Lecha M., szefa łódzkiej „skarbówki”, doniósł w zeszłym roku do prokuratury UOP, który sprawdzał oświadczenia majątkowe dyrektora w związku z procedurą dopuszczenia go do poufnych dokumentów. Lech M. miał zataić część swego majątku. Sprawą zainteresowały się prokuratura i Ministerstwo Finansów.

Prasa łączy ten wątek ze śledztwem w sprawie łódzkiej rodziny G., znanych producentów kleju. Według zeznań jednej z osób zamieszanych w wielomilionowe oszustwa podatkowe, dyrektor miał wziąć od rodziny G. około 200 tysięcy złotych łapówki. Po tych rewelacjach Lech M. trafił na szpitalny oddział silnych zatruć.

W związku z całą sytuacją minister finansów powierzył obowiązki dyrektora komu innemu, a z dalszymi krokami czeka na potwierdzenie z prokuratury o podejrzeniach wobec szefa łódzkiej „skarbówki”.

20:00