Szok wywołała we Włoszech informacja o śmierci Marco Pantaniego. Jednego z najbardziej znanych kolarzy świata znaleziono martwego w pokoju hotelowym, w którym zameldował się kilka dni temu we włoskim Rimini. Miał 34 lata.

Według niepotwierdzonych przez włoską policję informacji, przy kolarzu znaleziono list oraz opakowania po lekach. Nic nie wskazuje na to, by mężczyzna padł ofiarą przemocy; jutro zostanie przeprowadzona sekcja zwłok sportowca. To tragedia dla całego kolarskiego świata - tak zareagował na śmierć Pantaniego inny słynny włoski, kolarz Mario Cippolini.

Zobacz również:

Startując w Tour de France potrzebujesz szczęścia. Wygrana to po prostu kombinacja kilku szczęśliwych elementów - mówił w jednym z wywiadów Pantani, który był ostatnim zawodnikiem, jakiemu udało się w jednym roku wygrać dwa największe wyścigi wieloetapowe: Tour de France i Giro d'Italia.

Ten sukces Pantani odniósł 6 lat temu, później równie często co o zwycięstwa na wyścigach walczył z oskarżeniami o stosowanie dopingu. Rok po wielkim triumfie, Pantaniego - podejrzewanego o doping - wykluczono z Giro d'Italia i zawieszono na kilka miesięcy. Ubiegłoroczny wyścig dookoła Włoch zakończył na 14 miejscu.

Pantani, do którego przylgnął przydomek "Pirat" był jedną z najbardziej wyrazistych postaci w świecie sportu. Ostatnio leczył się z depresji oraz uzależnienia od alkoholu i leków. W lipcu 2003 roku trafił do kliniki psychiatrycznej, gdzie przebywał dwa tygodnie. Zdaniem lekarzy załamanie nerwowe Pantaniego wywołane zostało wyłączeniem go z udziału w Tour de France.

17:05