Para Brytyjczyków Ray i Mary Higgins za wszelką cenę chcieli wziąć ślub w miejscu, w którym po raz pierwszy się spotkali - w restauracji sieci McDonald’s. Nawet personel lokalu był tym zaskoczony.
Jeden z kątów lokalu przyozdobiono balonami. Goście dostali po Big Macu, porcji frytek i coca-coli. Przygrywała muzyka z głośników typowa dla tej restauracji.
Menadżer restauracji powiedział dziennikarzom, że cały personel lokalu myślał, że to głupi żart, gdy odebrał telefon z prośbą o rezerwację miejsc na wesele.
Jedynym chyba plusem tego przyjęcia był rachunek, wyniósł 100 funtów. W innych warunkach para młoda musiałaby zapłacić około 100 razy tyle. Sprawą tą zainteresował się nasz brytyjski korespondent. Posłuchaj jego relacji:
14:30